Polanica-Zdrój, urokliwe uzdrowisko na Dolnym Śląsku, posiada na swoim terenie niezagospodarowaną przestrzeń w pobliżu ulicy Warszawskiej. Obszar ten, który kiedyś był częścią zakładu przetwórczego, po jego likwidacji pozostał pusty. Ze względu na korzystne położenie tej działki w popularnym kurorcie, lokalne władze samorządowe wyraziły zdecydowane zainteresowanie przejęciem tego terenu. Wizje rozwoju są już opracowane, lecz cała transakcja nie będzie możliwa bez kontrpartii finansowej.
W przeszłości burmistrz Polanicy-Zdroju nie odnotował sukcesów w rozmowach z nadleśnictwem Zdroje, które jest obecnym właścicielem nieruchomości, na temat zamiany terenów. Gmina zasugerowała przekazanie nadleśnictwu innego obszaru leśnego jako rekompensatę za sporny teren, który dawniej wykorzystywany był do przetwarzania drewna przez Lasy Państwowe. Propozycja ta nie spotkała się jednak z entuzjastycznym odbiorem ze strony nadleśnictwa.
– Przez ten obszar przewinęło się już wielu nadleśniczych i dyrektorów regionalnych Lasów Państwowych we Wrocławiu. Niestety, wciąż nie udało nam się osiągnąć porozumienia. Jedynym pozytywnym aspektem jest fakt, że kilka budynków straszących swym wyglądem zostało wyburzonych – mówi burmistrz Mateusz Jellin. Teren ten obecnie jest problemem dla miasta, zarósł trawami i krzakami, stając się idealnym miejscem dla dzikiej zwierzyny.
Nie jest oczywiste, ale prawdopodobnie brak porozumienia między gminą a Lasami Państwowymi ma związek z planami, które pojawiły się kilka lat temu. Otóż, przewidywano wówczas budowę bazy dla nadleśnictwa Zdroje w Polanicy-Zdroju, która miałaby obejmować ośrodek szkolno-dydaktyczny dla pracowników LP, uczestników zielonych szkół oraz innych osób. To właśnie na niezagospodarowanym terenie przy ulicy Warszawskiej miała powstać ta infrastruktura…