Polanica-Zdrój, choć od ostatniego klęskowego zdarzenia, jakim była powódź, upłynęło już kilka miesięcy, nadal jest miejscem intensywnych rozmów dotyczących zapobiegania przyszłym kataklizmom hydrologicznym. Sytuacja nabiera dodatkowego dramatyzmu, kiedy spojrzymy na ulice Dąbrowskiego i Tranzytową, gdzie zlokalizowane jest osiedle mieszkaniowe. Mateusz Jellin, burmistrz miasta, podkreśla jak krytyczna może stać się sytuacja w przypadku ponownego wystąpienia wysokiego stanu wód. W takim scenariuszu, to miejsce mogłoby ulec poważnym zalaniom, a obecne środki bezpieczeństwa nie gwarantują odpowiedniej ochrony.
Jak stwierdza burmistrz: „Z Wodami Polskimi prowadzimy ciągłą korespondencję dotyczącą remontu oraz naprawy czysto kosmetycznej z 1998 roku korytarza rzeki przepływającej przez Polanicę-Zdrój. Chciałbym tu zwrócić uwagę na rok – 1998 i teraz już 2025. Problem pojawia się w newralgicznym punkcie, pomiędzy ulicami Dąbrowskiego i Tranzytową, gdzie zlokalizowane jest osiedle wielorodzinnych domów mieszkalnych. We wrześniu tego roku, kiedy miasto nawiedziła powódź, okazało się, że jest to miejsce wysoce narażone na ryzyko. Gdyby nie heroicznymi wysiłki mieszkańców, strażaków oraz służb miejskich, którzy zabezpieczyli teren tysiącami worków wypełnionymi piaskiem, osiedle mogłoby ulec zalaniu na dużą skalę.”